Wywiad z prezesem

„Żeby być krok przed innymi, trzeba mieć wspaniały team, na którym zawsze można polegać. Wtedy da się nawet góry przenosić, a bycie krok przed innymi to tylko kwestia czasu” – Marek Samborski – Prezes GARO Polska.

Marek Samborski

Jak doszło do utworzenia przedstawicielstwa GARO w Polsce?

To długa historia, ale – jak widać – warto było ją przejść, żeby znaleźć się w miejscu, w którym jesteśmy obecnie. Początki zawsze są trudne, lecz w tym wypadku nie na tyle, by powstrzymać nas od rozwijania polskiego oddziału GARO.

Czy trudno jest sprostać wysokim skandynawskim standardom?

Wysokie standardy jakościowe, które charakteryzują nasza ofertę, były wyzwaniem na samym początku. Musieliśmy przejść pewien proces zmian i stworzyć poczucie odpowiedzialności za produkt. Dziś ta odpowiedzialność jest integralnym elementem funkcjonowania spółki i stała się dla nas czymś zupełnie naturalnym.

Czym wyróżnia się GARO na tle innych firm?

Z pewnością unikalną kulturą organizacyjną, w której każdy ma swoje miejsce, jest za coś odpowiedzialny, ale co najważniejsze, jest doceniany za swoją pracę i szanowany za umiejętności i wiedzę, jaką wnosi. Cechuje nas również szacunek do klienta, któremu oferujemy produkty doskonale przemyślane a jednocześnie proste. W swojej kategorii jesteśmy praktyczni jak Ikea, ale prezentujemy zdecydowanie wyższą jakość.

Jakie wartości, poza dbałością o bezpieczeństwo pracowników i środowisko, przyświecają Pana firmie?

Jak już wspomniałem, w naszej pracy liczą się standardy i są to nie tylko standardy bezpieczeństwa, czy jakości. Dla nas ważne jest to, by nasi pracownicy mieli poczucie wykonywania obowiązków w komfortowych warunkach. Ważna jest atmosfera sprzyjająca team workingowi oraz otwartość.

Jak bardzo zmieniła się firma przez te 20 lat działalności?

Podobnie jak założyciele grupy GARO zaczynaliśmy w skromnych warunkach – „w garażu”. Obecnie przenieśliśmy się do nowego, pięknego budynku z którego mamy piękne widoki na przyszłość. Stoimy o krok od realizacji wielu nowych planów. Organizacja produkcji jak i przepływu materiału przeszły ogromną rewolucję. Zastosowaliśmy bardzo szeroko różne narzędzia i rozwiązania Lean Manufacturing i teraz w niczym nie ustępujemy najlepszym w branży.

Jak bardzo przez ten czas zmieniło się podejście ludzi do Państwa produktów?

Rynek polski ewoluuje bardzo pomału w sektorze małych i przenośnych rozdzielnic elektrycznych. Klienci często są sceptycznie nastawieni do możliwości, jakie im oferujemy, niemniej jednak, gdy już zaczną korzystać z nowoczesnych rozwiązań, przekonują się do nich i zawsze wracają.

W jakim stopniu odczuwalna jest w branży wszechobecna moda na ekologię?

Idealnie się w nią wpisujemy z naszymi produktami. Wystarczy spojrzeć na to, w jakim tempie wzrasta zainteresowanie rynkiem stacji do ładowania samochodów elektrycznych. W tej chwili pracujemy również nad nowym produktem, który nie jest jeszcze dostępny na polskim rynku, ale z pewnością przypadnie do gustu osobom o nastawieniu proekologicznym. Panele fotowoltaiczne należące do alternatywnych źródeł energii elektrycznej w założeniu mają nie tylko służyć środowisku naturalnemu, ale również skutecznie obniżać rachunki.

Zatem innowacyjność się sprawdza?

Owszem. Możemy mówić o sukcesie nie tylko dlatego, że oferujemy sprzęt solidny, ale przede wszystkim oparty na nowatorskich pomysłach. To również dlatego nasze produkty są tak popularne i coraz chętniej wybierane. I nie chodzi tu tylko o to, co wpisuje się w szeroko pojęte pojęcie ekologii. Przykładem może być produkt oświetleniowy Garo Ball, którego produkcja została uruchomiona w zeszłym roku, a już w tym roku na targach Elfack miałem okazję zobaczyć co najmniej kilka mało udanych kopii.

Brzmi świetnie. Jaki jest zatem pański przepis na wspomniany sukces?

Może to banał, ale trzeba mieć wspaniały team, na którym zawsze można polegać. Wtedy da się nawet góry przenosić, a bycie krok przed innymi to tylko kwestia czasu. Nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, gdyby nie praca całego zespołu ludzi aktywnych, którzy nie lubią stać w miejscu.